MP3

Bohaterką ostatniego przedstawienia teatralnego w naszym przedszkolu była Czarownica, która nie myła zębów. Nie do pomyślenia, prawda!? Nietrudno wyobrazić sobie konsekwencje takiego zaniedbania. Na początku spektaklu na scenie pojawił się kucharz - szermierz wielkiego durszlaka i mistrz okrągłej patelni w jednej osobie. Czekał na zaproszoną na śniadanie Czarownicę, która w gości przyszła brudna. Upominał ją, iż nie wypada ot tak z rana siadać brudnym do śniadania, na próżno jednak. Wiedźma, co zębów nie myła i umyć nie zamierzała broniła swego mówiąc, że swym oddechem niejedną królewnę już uśpiła i niejedną jeszcze zdoła uśpić. A poza tym, z popsutymi wygląda groźniej. "Gdy mi pan go wyrwie z pyska - przekonywała zdumionego kucharza - będą drwić ze mnie dzieciska". Zażyczyła sobie śniadania rzecz jasna - na słodko. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać, już drugi chaps przyniósł ból nie do zniesienia, czego dojmująco doświadczyły nasze uszy. Pogrążona w cierpieniu wiedźma szukała pomocy na różne sposoby. A to magiczne zaklęcia własne i innych Czarodziejów, a to rozpaczliwe próby wyrywania go za pomocą grubej liny. W kilku tych akcjach ratunkowych uczestniczyły dzieci, które oczywiście starały się pomóc, choć bezskutecznie. Z bolącym zębem uporał się dopiero dentysta. Czarownica poczuła ogromną ulgę. Spektakl zakończyła piosenka z puentą:

Kiedy dziury zaklejone, zęby lśnią już na kilometr. Zamiast zębów  borowania lepszy tydzień szczotkowania!