MP3

W czasie ostatniego koncertu pociąg zabarał nas w wysokie Karpaty do pięknego lecz bardzo cichego zamku. Na dworze panował dobry i sprawiedliwy król, dworzanie darzyli go zasłużonym szacunkiem i miłością. Miał córkę, która nie miała głosu, dlatego na dworze panowała cisza i smutek. Nie dało się słyszeć ani muzyki ani śmiechu ani rozmów. Ale jak to w bajkach bywa koniec historii przyniósł szczęśliwe i dobre zakończenie.

Muzyczną historię opowiedziały nam akordeon, fletnia Pana, okaryna, flet i końcówka z pomocą artystów Lubuskiego Biura Koncertowego.